To ostatni wypad w ciągu naszego pobytu w Czarnogórze.
Wycieczka zakładała wjazd na szczyt góry Crna Glava, 2139 m. w parku narodowym Biogradska Gora.
Z początku pogoda nie sprzyjała, więc przemoczone dziewczyny nie dały rady wspiąć się na sam wierzchołek. Dla mnie i Adama, celem było wjechać po raz pierwszy na wysokość powyżej 2000 m n.p.m., więc spięliśmy… łydki i wkręciliśmy na górę. W nagrodę, pogoda zmieniła totalnie swoje oblicze – rozwiało mgłę i wyszło słońce. Na górze ukryta jest książka szczytowa, w której oczywiście zostawiliśmy także ślad po nas.
Na mnie góry te zrobiły bardzo pozytywne wrażenie. To coś pomiędzy naszymi Bieszczadami, a Pieninami. W odróżnieniu od Durmitoru, jest tu więcej nieasfaltowych ścieżek, a góry są łagodniejsze, co sprawia, że to doskonałe miejsce na rower górski.